Saturday, August 06, 2011

Plans souhaitez modifier.

Już nie morze. Ale mazury!
Nareszcie się doczekałam.
Ruszamy jutro o 15. Albo później.
Plany lubią się zmieniać, u spóźnialskich też.

W ogóle wszystko się zmienia.
Raz jedziesz na wakacje, raz kisisz się w domu.
Raz zostajesz w Polsce, raz jedziesz na stałe do Niemiec.
Raz pijesz wódkę, raz piwo (chociaż tu wybór jest wskazany).
Raz kochasz chłopaka, raz każesz mu iść w cholerę.

Nie, skądże, to nie autopsja.

Mam plan na najbliższy rok.
Tuning pokoju.
Tatuś się przestraszył mojej wizji zmian.
Rodzice dziwnie reagują na słowo "graffiti".

A wkrętarki jak mi nie przyniósł, tak pewnie nie przyniesie.
Poczekam kolejne trzy miesiące.
Ja bym poszła.
Naprawdę.
Gdyby nie czaiły się tam na mnie ośmionożne potwory.
Głupia piwnica.

Przydało by się zrobić zakupy dla kota.
Chociaż tego się doczekałam.
Już we wrześniu!
A wrzesień.. to będzie coś.
Szkoła (ble), znajomi, kot.
No zaczyna się rok matury.
I test na trwałość związku. Ciekawe.

Mam zamiar skompletować płyty polskiego hip hopu.
No i Eminema, ale po to wystarczy przejść się do wujka.
I tak już nie pamięta jakie ma płyty.

Rysunkowo na słodko.




A na głośnikach rapuje Małpa z płytą Kilka numerów o czymś.

1 comment: