Tak. Jestem introwertykiem. I to w cholernie zaawansowanym stopniu.
Marzę o pracy w domu. Z własnym komputerem. Z własnym łóżkiem (bo po co komu krzesło). I z własną łazienką.
Bez ekstrawertycznych współpracowników. Bez wytrząsającego się szefa. Bez głośnych klientów.
Z własnym, indywidualnym kotem. Bonusowo z własnym (bądź co bądź ekstremalnie ekstrawertycznym) chłopakiem.
I kubkiem czekolady. Moim własnym.
To nie jest nawet przytyk do mojej aktualnej pracy.
Współpracownicy są cudowni, dawno w żadnej z moich prac nie spotkałam tak sympatycznych ludzi.
Szef jest w porządku, krzyczy kiedy musi, ochrzani kiedy zajdzie potrzeba, zrozumie kiedy trzeba.
Kubek też mam swój.
Nawet klienci są sympatyczni (jasne, zdarzają się nerwusy, ale przyzwyczaiłam się w poprzedniej pracy do nich, nie robią na mnie wrażenie, jestem bogatsza o doświadczenia, oni sobie krzyczą, ja sobie spokojnie tłumaczę - nie zrozumieją to wyślę ich do kogo trzeba).
Ale to jednak nie to.
Męczy mnie praca wśród ludzi. A głównie w takiej było mi dane pracować w mojej 'karierze' zawodowej.
Zaczęłam się zastanawiać jaka jest idealna praca dla introwertyka. Z racji tego, że studiuję realizację filmową, zaczęłam interesować się montażem. Jasne, trzeba czasem skonsultować się z innymi ludźmi, ale w gruncie rzeczy jesteś tylko ty i twój komputer (i kot mający potrzebę 'już teraz natychmiast' położyć się na klawiaturze). Skupiasz się nad tym co masz do zrobienia i nic więcej cię nie interesuje.
Co jeszcze? Pisarz. Zawsze marzyło mi się napisanie książki. Chyba na miarę moich możliwości byłby to "Pamiętnik introwertyka", miałabym materiału co najmniej na trylogię 400-stronicową.
Zawsze można prowadzić też sklep. Internetowy oczywiście. Tylko z czym? Wszystko już jest, a znalezienie niszy nie gwarantuje zarobków 'na poziomie', bo co jak grupa docelowa jest baardzo wąska?
Żałuję, że nie poświęciłam się nauce programowania, html, css czy jak się nazywają 'te sprawy'.
Albo chociaż nauce języka, siedziałabym w czterech ścianach i tłumaczyła teksty po wietnamsku czy portugalsku.
Jeszcze ta cholerna jesień, idź pan w.. siano z tą pogodą, zimnem, deszczem i mgłą.
Pracując w domu nie musiałabym wychodzić i marznąć, po drodze do pracy zastanawiając się czy dzisiaj mikrus dojedzie i dedykując idiotom z długimi światłami podczas mgły kwiecistych wiązanek.
I wreszcie mogłabym się wysypiać. Jak tak pomyślę, nawet nie musiałabym zarabiać aż tak dużo (na początek). Odeszłyby dojazdy, za rok opłata za studia i zapasy Vifonów czy innych Amino do pracy.
Dajcie pracę w domu introwertykowi.
Tuesday, October 28, 2014
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Już po przeczytaniu pierwszych zdań poczułam się jakby to był tekst o mnie :)
ReplyDeletechyba większość z nas jesienia ma takie humory, mam i ja...;/
ReplyDeleteOj, ja sądzę, że nie mogłabym pracować w domu - jeśli już miałabym być swoim szefem i pracować sama na siebie bez żadnych innych pracowników to chociaż swoje biuro musiałabym mieć kilka metrów od domu. Inaczej bym nigdy nie wzięła się porządnie do pracy, bo zawsze coś by mnie rozpraszało :P
ReplyDeleteDobrze jest wiedzieć, że nie jestem w tym sama.
ReplyDelete______________
www.katlaira.blogspot.com
Ja kiedyś byłam introwertykiem, ale z czasem bardzo się zmieniałam. Teraz czasami zdarza się że też wolę zamknąć się i posiedziaeć w domu, ale to już rzadkość :)
ReplyDeletepozdrawiam :)
http://nada--blog.blogspot.com/
Jak ja Cie rozumiem!
ReplyDeleteCo.prawda nie jestem 100% introwertyczka. Lubię przebywać wśród ludzi, ale często nie mam do tego nastroju i wszyscy mnie irytują. Najchętniej pracowalabym z domu, spotykała się z ludźmi wtedy, kiedy mam na to ochotę, spala do której chcę i pracowała leżąc w łóżku ;)
Tak dokładnie znam to- też jestem introwertykiem :) Chciałabym pracować w domu- najlepsza opcja. Haha uważaj bo ktoś podkradnie Ci jeszcze pomysł na Pamietnik introwertyka :DDD W sumie przeczytałąbym taką książkę utożsamiając się z głównym bohaterem.
ReplyDeletedzięki za wizytę ^^ Fajny blog! Obserwuję !
ReplyDeletePraca w domu? Byłoby świetnie! *o*
ReplyDeleteDobrze, że już jej nie masz c:
Jak ja dobrze cię rozumiem, jestem indywidualistką i najlepiej robi mi się coś samej. Nie, że nie umiem współpracować z innymi, ale moja praca jest wtedy bardziej wydajniejsza i kreatywna.Lubię odpowiadać za samą siebie i nie lubię odpowiedzialności zbiorowej bo jak np. coś schrzanię dostają wszyscy a wolałabym to wziąć na samą siebie i odwrotnie pracując dobrze dostaję po uszach co chwilę bo ktoś inny coś zepsuł i tak naprawdę moja praca nigdy nie zostanie należycie doceniona.
ReplyDeleteteż jestem introwertykiem, więc to co piszesz nie jest mi obce :P właśnie zaczęłam robić strony internetowe, żeby mój pracować w domu :)
ReplyDeleteja niestety słabo się na tym znam, więc muszę szukać gdzie indziej :)
DeleteOm mnie też ludzie męczą dlatego potrzebuję od czasu sam na sam ze sobą ;D
ReplyDeleteJa się nie poświęciłam nauce programowania, ale życie mnie zmusiło i powiem Ci, że masz czego żałować! Życzę Ci abyś ogarnęła ten temat - będziesz zadowolona!
ReplyDeleteJa po części pracuję zdalnie, co kocham (lubię ten spokój i niezależność) ale też i pracuję w niepełnym wymiarze godzin i rozumiem Twoje bolączki, codzienne użeranie się z ludźmi faktycznie nie napawa energią.
ReplyDeleteJa nie jestem pewna czy praca w domu byłaby dla mnie odpowiednia, ale lubię czasem pobyć w ciszy i spokoju. :-)
ReplyDeletePoobserwuję sobie. :-)
DeleteJa też mam dokładnie to samo.
ReplyDeleteHello! What a cool blog!
ReplyDeleteWould you like us to follow eachother on GFC & keep in touch?
xo from Italy,
Sonia Verardo
http://www.trenchcollection.com/
przyłączam się do tego apelu ;)
ReplyDeleteJa również popieram i tak samo myślę;)
ReplyDeleteKażdy by tak chciał. Ja też.
ReplyDeleteTeż stety lub niestety jestem introwertyczką, ale staram się z tym walczyć- zazwyczaj wychodzi słabo ;/
ReplyDelete